Ty i ja jesteśmy dziećmi wieczności! Jeszcze przed stworzeniem świata Bóg, nasz Ojciec, wymarzył sobie Ciebie jako jedynego i absolutnie niepowtarzalnego! On stworzył Cię dla siebie, aby – właśnie takiego, jakim jesteś – umiłować Cię od początku i kochać przez całą wieczność. Takiego jak Ty nigdy nie było i nigdy już nie będzie w całej historii wszechświata! Masz niewiarygodną wartość i godność!
Dlatego rodząc się w czasie ziemskim, masz jeden najważniejszy cel w życiu: przygotować się do wieczności z Bogiem, która będzie tak niesamowita, że ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani Twoje serce nie zdoła pojąć, co Bóg przygotował dla tych, którzy Go miłują.
Jeżeli jesteś Synem Bożym – tym zdaniem, tą samą pokusą, tym zakwestionowaniem Twojej tożsamości diabeł również Ciebie zaatakuje. Zawsze zaczyna od tego samego, w ten sam sposób. Naprawdę jesteś umiłowanym synem Boga? Naprawdę Bóg Cię kocha? Naprawdę w to wierzysz? I od razu podsuwa swoje „argumenty”: To dlaczego choruje Twoja córka? Dlaczego straciłaś męża w wypadku? Dlaczego nie możesz znaleźć pracy? Dlaczego nie układają Ci się relacje z innymi ludźmi? Dlaczego tak długo nie masz męża? Nie możesz znaleźć kobiety swojego życia? Naprawdę jesteś umiłowanym synem? Naprawdę jesteś umiłowaną córką? Popatrz, jakie masz beznadziejne życie. Właśnie tak Bóg Cię kocha, widzisz? Przecież On jest Wszechmocny, tak? Więc dlaczego nic nie robi? Dlatego, że Cię nie kocha, nie zależy Mu na Tobie, jesteś mu obojętny, wiesz? Swoją pokrętną dialektyką diabeł wygrywa z wieloma chrześcijanami, którzy już w tym pierwszym starciu zaczynają kwestionować swoją tożsamość jako tych, którzy są umiłowani przez Boga bez względu na okoliczności życia, choćby najtrudniejsze.
Umiłowany, to jest Twoje imię – umiłowana córka, umiłowany syn. Jak mówi ks. Krzysztof Grzywocz, tak właśnie powinniśmy przedstawiać się wszystkim naszym bliźnim. Jestem Basia umiłowana przez Boga, jestem Krzysiek umiłowany przez Boga, jestem Zdzisiek umiłowany przez Boga, jestem Zosia umiłowana przez Boga. Tak powinieneś się przedstawiać, bo to jest Twoje duchowe imię, stanowiące Twoją tożsamość: Umiłowany przez Boga. Jeśli diabeł zabierze Ci tę tożsamość, przestaniesz w to wierzyć, zwątpisz choć na chwilę, to przegrasz swoją bitwę o cud. Uświadomienie sobie, że jestem Umiłowany przez Boga nieustannie, stale i na zawsze, jest kluczem do rozpoczęcia duchowej walki.
Boże miłosierdzie przychodzi do Ciebie przez przebaczenie Ci wszystkich grzechów i ich skutków, jeśli je szczerze wyznajesz i żałujesz za nie. Ale przez miłosierdzie Boże zostajesz też uniewinniony i usprawiedliwiony z każdego grzechu przez samego Boga.
To jest właśnie esencja Dobrej Nowiny, że cuda otrzymują ci, którzy naprawdę uwierzą, że są umiłowani przez Boga, uwierzą, że Bóg patrzy na nich z taką dobrocią, z taką miłością i czułością, że nawet na chwilę nie zawahają się prosić Boga o wszystko i wierzyć, że dostaną to, o co poproszą. Przeciwieństwem tego jest fałszywa pokora: Nie, ja nie zasługuję na łaskę, nie, Bóg mnie nie wysłucha, bo jestem takim grzesznikiem, już jest za późno, ile można mi przebaczać.