Każdy z nas jest marzeniem Boga. Wieczność jest naszym domem. Chrześcijanina interesuje miłość, która nie jest z tego świata. Miłość, która jest z krzyża. Miłość, która oddaje życie za swoich nieprzyjaciół. Rdzeniem chrześcijaństwa, po którym nas poznają, jest miłość, która oddaje życie za swoich wrogów. Miłość, która jest nieustannym: przebaczam, przebaczam, przebaczam. Tej miłości nie można się nauczyć. Tę miłość można dostać przez kontemplowanie miłości z Krzyża każdego dnia.
Każdy z nas jest mistykiem od dnia Chrztu Świętego. Jednak my nie współpracujemy z tą łaską przez to, że skoncentrowaliśmy nasze życie modlitwy na odmawianych paciorkach, a nie na życiu z Bogiem w głębinach duszy 24h na dobę. Dopiero wtedy zaczyna rozwijać się mistyczna łaska przebywania Boga w sposób nadprzyrodzony w duszy. On powołuje wielu ludzi, których uczy, w jaki sposób to robić.
Bóg uczynił sobie raj na ziemi stwarzając Maryję i zamieszkał w tym raju na 30 lat, żeby być tylko z Nią. Kiedy Ona mnie całego zaczyna przenikać, kiedy Jej oczy przenikają moje, kiedy Jej twarz przenika moją, kiedy Jej ręce przenikają moje ręce, ja znikam, a Ojciec, Syn i Duch Święty, który jest we mnie jest też w Niej. Nie ma piękniejszego objawienia Boga jak przyjąć Go z Jej ręki. Nie ma piękniejszego objawienia Boga jak to, żeby Ona ci o nim opowiadała.