Po grzechu pierworodnym każda kobieta łatwo ulega zranieniu w swojej sferze emocjonalnej. Tak samo jak my, mężczyźni, po grzechu pierworodnym jesteśmy bardzo wyczuleni na zranienia w naszej sferze seksualnej. Musisz zrozumieć swoje zranienia, żeby móc nad nimi pracować.

Pierwszym zranieniem, które się pojawia po grzechu pierworodnym, jest lęk przed byciem samotnym. To lęk, z którym musisz się rozprawić. Są w nim lęki przed byciem odrzuconą, przed byciem niezrozumianą, lęk przed byciem kimś gorszym niż inne kobiety. Skąd to się bierze? Z porównywania się. To demon, który najbardziej niszczy nasze życie duchowe, szczególnie kobiet.

Ponad dwadzieścia lat jestem zakonnikiem, ale mogę na palcach jednej ręki policzyć spowiedzi, w których słyszałem, że ktoś spowiada się z tego, że się nieustannie porównuje. Tymczasem to jest korzeń wielu grzechów. Spowiadamy się z grzechów powierzchownych, na przykład: jestem zazdrosna, jestem zawistna, obrażam się albo osądzam, krytykuję, potępiam – ale to wierzchołek góry lodowej. Korzeniem jest porównywanie się. Ten demon jest bardzo niszczący – to sam Lucyfer.

O pierwszym grzechu, który powstał we wszechświecie, mówimy, że były to: pycha, bunt przeciwko Bogu, ale ich korzeniem była zazdrość, a zazdrość w Biblii pochodzi z niczego innego, jak porównywanie się. To Lucyfer pierwszy wpadł w tę dramatyczną pułapkę. Kiedy Bóg objawiał aniołom stworzenie rasy ludzi, których umiłował tak, że Syn Boży miał się wcielić w człowieka, a przedstawicielka rasy ludzi miała być Królową nieba i ziemi – Lucyfer zaczął się porównywać do człowieka i uwierzył w kłamstwo, że Bóg kocha człowieka bardziej niż jego. Że będzie kochał ludzi bardziej niż aniołów. To był początek nieszczęścia we wszechświecie.

Prorok Ezechiel pisze bardzo ciekawą rzecz: Lucyfer chodził po niebiosach, przypatrując się sobie, jaki jest piękny i wspaniały (por. Ez 28, 12–14). Można powiedzieć, że wpadł w kompleks Narcyza – narcystycznie przyglądał się sobie, a z tego przyglądania się zaczęło się porównywanie z innymi. Przecież każdy anioł został stworzony do adoracji Boga, do uwielbiania Go. Czym jest adoracja? Jest całkowitym zapatrzeniem się w Boga. Zapominam o sobie, a cały jestem skierowany na Boga – to jest adoracja. Natomiast Lucyfer zaczął przypatrywać się sobie, odwrócił wzrok od Boga. Stąd już tylko mały krok do tego, żeby zacząć porównywać siebie z innymi.

Porównywanie się zaprowadzi cię zawsze albo do poczucia wyższości, pychy – kiedy zobaczysz, że jesteś kimś lepszym niż inni; albo do nienawiści do samej siebie, odrzucenia siebie. Przedmiotem zazdrości i zawiści może być to, że ktoś jest lepszy niż ty, jakaś kobieta może być ładniejsza niż ty, zdolniejsza, bardziej czarująca, bardziej kobieca – możemy tak wymieniać w nieskończoność. Uwalniasz wtedy ze swego wnętrza najgorsze uczucia: osądzanie, potępianie, krytykowanie. Wszystkie te kobiece uczucia i wady niszczą twoją relację z mężczyzną i z samą sobą, a w końcu kierują się na Boga. Masz pretensje o to, że jesteś taka beznadziejna. Dlaczego nie stworzyłeś mnie pięknej? Dlaczego nie mam takich ładnych włosów jak tamta? Dlaczego nie mam takiego uśmiechu? Dlaczego nie mam takich oczu, takiej sylwetki? Dlaczego zmagam się z tą chorobą? Dlaczego jestem taka i taka, i taka? A tamta jest taka i taka, i taka! Boże! Gdybym mogła być taka jak tamta…

Porównywanie się jest bardzo niszczące, ale też przypatrywanie się sobie bez Boga jest niszczące. Zobacz, jaka jesteś piękna, wspaniała, cudowna. Spójrz w lustro, dostrzeż to! Zobacz, jaki masz potencjał, jakie masz zdolności, obudź w sobie olbrzyma, dziewczyno! Uwierz w siebie! Ale jeśli przyjrzysz się sobie bez Boga, czy to ci pomoże? Pewnie na chwilę, dopóki znowu nie ujrzysz siebie we wzroku swojego męża, który popatrzy na ciebie tak obojętnie, że to całe budowanie poczucia własnej wartości legnie w gruzach. I wcale nie będziesz się czuła wyjątkowa, jedyna i niepowtarzalna. Jedynym, który może dać ci poczucie własnej wartości trwałe, pewne i mocne, jest Bóg, Jezus. Nikt inny. Tylko kiedy przeglądasz się w Jego oczach – czyli patrzysz na siebie Jego oczami – możesz uwierzyć i przyjąć, jak bardzo jesteś piękna, wartościowa i niepowtarzalna.